?W dubbingu jak w wyborach, liczą się głosy? ? żartują kabareciarze z Ani Mru-Mru. Najulubieńsi rozweselacze Polaków spędzili w studiu nagraniowym blisko dwa tygodnie! Wszystko po to, by jak najlepiej wczuć się w bohaterów animacji ?Czarnoksiężnik z Oz: Powrót Dorotki?. W nowej produkcji twórców ?Króla Lwa?, ?Pięknej i Bestii? i ?Pocahontas? słynni komicy użyczyli głosów legendarnemu trio w składzie: Tchórzliwy Lew, Blaszany Drwal i Strach na wróble. Efekt ich pracy przybliża niniejsze wideo.
[youtube height="HEIGHT" width="WIDTH"]https://www.youtube.com/watch?v=PLVhl_861-s[/youtube]?Przez dwa tygodnie nie wypuszczano nas ze studia. Usłyszeliśmy, że nie dadzą nam jeść, dopóki nie skończymy. Każdego dnia mieliśmy nadzieję, że to właśnie dziś nas nakarmią.? ? relacjonuje Waldemar Wilkołek. W trakcie nagrań artysta schudł 21 kilogramów! Do dawnej wagi wrócił dopiero dzień po opuszczeniu studia.
Dubbingowe role w ?Czarnoksiężniku? zwróciły na Ani Mru-Mru uwagę krytyków i producentów. ?Posypały się propozycje ze świata? ? chwali się Marcin Wójcik, filmowy Tchórzliwy Lew. ?W przygotowaniu mam już kolejne role ? Lwa Tołstoja i Lwa Jaszyna.? Lider grupy odkrywa przy okazji kulisy przygotowań do dubbingu. ?Weszliśmy w to na sto procent, jak prawdziwi aktorzy. Zaangażowaliśmy się bez reszty. Ja praktycznie cały czas chodziłem na golasa w koronie. Ewentualnie, jak przystało na lwa, leżałem w cieniu i czekałem na właściwy moment.?
?Waldek chodził cały czas z blaszanym wiadrem na głowie, natomiast ja długo stałem na polu na jednej nodze? ? kontynuuje Michał Wójcik, dubbingujący Stracha na wróble. ?Moim problemem były ptaki. Ptaki-dziobaki jak to się mówi. A wiadomo, jak już ptak dzióbnie??. Obecnie charyzmatyczny komik przymierza się do kolejnej ?strachliwej? roli. ?Zagram stracha na lachy. Ale to zupełnie inna kategoria filmowa. ? mówi Michał, lecz odmawia wchodzenia w szczegóły.
CZARNOKSIĘŻNIK Z OZ: POWRÓT DOROTKI już w kinach
Źródło: materiały prasowe